Witam słonecznie Was wszystkich!
Jak w tytule posta chcę się z Wami podzielić moimi wakacyjnym postanowieniami, które (nadal) są takie same jak 1 stycznia (każdego roku, ale pomińmy już ten fakt. :p).
Po pierwsze: zacznę się lepiej odżywiać i (uwaga! To teraz będzie dobre!) zacznę ćwiczyć (śmiech na sali, Kinga będzie ćwiczyć!). Ale tak na poważnie, to serio chce dopiąć swego i spełnić te postanowienie. :D
Po drugie: zrobię rewolucję na mojej facjacie. Tak, dobrze czytacie, rozprawię się z tymi pryszczami na mojej twarzy! Uważajcie bakcyle twarzowe! Trafiliście na mocnego przeciwnika!
Po trzecie: będę bardziej sumienia i uporządkowana. Żadne zadanie nie pokrzyżuje moich uporządkowanych planów wakacyjnych (a później i szkolnych). Posty będą się pojawiać!
Po czwarte: przestanę być tak leniwa. (Dobra, dobra, możecie się śmiać, zezwalam. W końcu pisze to największy leń na tej ziemi).
Po piąte: przez te wakacje stanę się bardziej śmiała. Nie będzie chowania się za przyjaciółkami. Koniec z nieśmiałością! Dam radę!
Po szóste: przeczytam 6 lektur, które zadała nam na następny już rok polonistka. W tej złotej, wakacyjnej szóstce znajdują się takie cuda jak Mickiewiczowy „Pan Tadeusz”, osławiona przez matury „Lalka”(przy której mocno się nudził pan Prus) oraz „Chłopi” Reymonta (do tego obejrzeć jeszcze cały serial „Chłopi”). Boże mój, Boże! Było wybrać zawodówkę, pod koniec przynajmniej matur nie piszą. Słyszycie mój płacz? Czujecie mój ból? ;(
Po siódme: postaram się być 100% siebie w siebie! Będzie 100% Kingi. Tej cholernie wrednej 17-latki, która zmieni się na lepsze! (I będzie jeszcze bardziej wredna, soł tru. XD)
To chyba na tyle. Mam nadzieję że cieszycie się z mojego powrotu. Chwalcie się swoimi postanowieniami wakacyjnymi (o ile jakieś macie) i wpadajcie częściej!
Trzymajcie się,
Kinga.